na bieżąco z Adamem…

 

Jak i ile czytamy ?

       Nurtuje nas bardzo często pytanie – jak i ile czytamy ? Jakoś nie jest w cywilizacyjnej modzie chwalenie się czytelniczym dorobkiem, ba, nowości to już przeżytek, a ranking czytelniczy, np. coroczna czytelnicza Nagroda Nike wzbudza emocje w niewielkim obrębie odbiorców. Tych kilka danych pokazuje bieżące trendy, aczkolwiek nie wskazuje gatunku literackiego, czy rodzaju lektury. Nie znalazłem trendy poetyckiego, a tym bardziej jako wyodrębnionego gatunku. W 2020 roku na zadawane Polakom od blisko trzech dekad pytanie o czytanie w całości, lub fragmencie co najmniej jednej książki w ciągu 12 miesięcy poprzedzających badanie twierdząco odpowiedziało 42% respondentów. Rezultat ten można uznać za jedną z najważniejszych informacji uzyskanych w tej edycji badania. Biorąc pod uwagę dane ubiegłoroczne i wcześniejsze, można mówić o wzroście odsetka osób deklarujących czytanie książek. Po raz ostatni taki wynik odnotowaliśmy sześć lat temu. Czy jest to wydarzenie jednorazowe ? Czy też zwiastun nowego trendu, okaże się w przyszłości – na razie można ostrożnie mówić o powodach do optymizmu, choć do poziomu wskaźników z początku XXI wieku jeszcze daleko.

     Można powiedzieć, że lektura książek jest domeną kobiet. Kobiety czytają częściej niż mężczyźni (odpowiednio 51% i 33%), wśród kobiet większa jest również grupa osób czytających najintensywniej – co najmniej 7 książek w ciągu roku przeczytało 15% z nich (w przypadku mężczyzn odsetek ten wynosi 7%). Nie bez znaczenia jest tu fakt, że także wśród osób z wyższym wykształceniem przeważają kobiety. Przyjemność płynącą z lektury książek kobiety mają znacznie bardziej uwewnętrznioną (zapewne ze względu na przeciętnie większą liczbę lat przeznaczonych na zdobywanie wykształcenia) – 52% z nich lubi lub bardzo lubi czytać książki (taką postawę deklaruje 32% mężczyzn), natomiast nie lubi lub bardzo nie lubi tego robić 23% respondentek (w przypadku mężczyzn 44%). Ponadto wśród nieczytających mężczyzn wyraźnie liczniej reprezentowani są ci, którzy nie czytają książek od dawna – 20% z nich twierdzi, że nigdy nie czytało żadnych książek, a 60%, że robiło to tylko w okresie nauki w szkole.

     Rolą wszystkich nauczycieli, nie tylko bibliotekarzy, jest promowanie słowa pisanego. Nie ma znaczenia, czy to fizyka, geografia, czy historia. Należy czytać, wzrokowo przyswajać konteksty zdaniowe, czy moduły fragmentaryczne. Szczególnie pośród dzieci i młodzieży. Im młodszy ankietowany, tym większe prawdopodobieństwo, że czyta książki. Najmniej czytelników jest wśród osób najstarszych – powyżej 60 lat 33%, a powyżej 70 lat tylko 22%. W grupie wiekowej 15–18 lat czytelników jest aż 76%, co w sposób oczywisty wiąże się z pobieraniem nauki w szkole, choć warto przy tym odnotować fakt, że jednocześnie co czwarta osoba w tej grupie deklaruje, że w ciągu roku nie czytała żadnej książki. Trudno sobie wyobrazić, że uczęszczając do szkoły można nie mieć kontaktu z książkami, prawdopodobnie zatem część badanych, którzy udzielili takiej odpowiedzi, nie traktuje jako książki materiałów dydaktycznych udostępnianych online przez nauczycieli czy też samodzielnie zdobywanych w internecie.

 

 

Adam Lewandowski

Wykorzystałem dane:
Stan  czytelnictwa w 2020 roku w Polsce–Biblioteka Narodowa