Związek Literatów Polskich to nie zabawa w chowanego

Podążaj za trzema rzeczami: szacunkiem dla innych ludzi, szacunkiem dla siebie oraz
odpowiedzialnością za wszystkie swoje czyny”.
                                                                                     Dalajlama

Według mitu strusie chowają głowę w piasek, aby: 1.uniknąć czegoś, uciekać, 2. udawać, że nie dostrzegają czegoś niewygodnego, 3. nie podejmować działania pod wpływem niepokoju.
Tak naprawdę strusie
często schylają nisko głowę, ale w zupełnie innych celach.

W każdym oddziale ZLP ujawnia się jakiś „struś”, kiedy czuje ciężar zobowiązania, na przykład obecności podczas ważnych dokonań oddziału. W przypadku naszego oddziału jest to uroczysta inauguracja Międzynarodowego Listopada Poetyckiego czy podsumowanie konkursu im. Kazimiery Iłłakowiczówny. Zainteresowany jest wyłącznie własnymi spotkaniami, nawet się o nie upomina.

Zbliżają się kolejne, nowatorskie i wartościowe „Poznańskie Konstelacje Literackie”, w Bibliotece Uniwersyteckiej, zainicjowane, organizowane i prowadzone przez Jerzego Beniamina Zimnego. Ze znamiennym udziałem osobowości – dr Karola Samsela, a obok niego m.in. poetów z poznańskiego oddziału ZLP. Czy „struś” będzie obecny, w charakterze słuchacza?

Jego mizerna aktywność, nieobecność na zebraniach członków oddziału, zwłaszcza zebraniu walnym, pozostawia wiele do życzenia. Zawsze znajdzie jakiś pretekst nieobecności zamierzonej czy już dokonanej. Ale pręży się i stroi w kolorowe pióra, kiedy wyczuwa potencjalną szansę na „nagrodę” w postaci publicznego zauważenia i wyróżnienia – byle nie dyplomem uznania, o nie. Dyplomem to on sobie może . . . .

Okazuje swoją dezaprobatę dla działań podejmowanych przez zarząd. A może wszystko inaczej by wyglądało, gdyby to on znalazł się w zarządzie? Ale – naprawdę w nim pracował, a nie był tylko oratorem, czy figurantem z ”parciem na szkło”.
Praca w zarządzie jest bezpłatna, to praca społeczna. Trudna, często niewdzięczna dla naprawdę oddanych oddziałowi. Ale bywa, że ktoś pojawia się w nim i znika, z powodów tylko sobie znanych. Zdarza się też osoba, która postawiona nagle na świeczniku ulega równie nagłej przemianie i można odnieść do niej znane powiedzenie „Daj kurze grzędę, a ona: wyżej siędę.”

Naganna jest zabawa w chowanego poprzez unikanie kontaktu, ukrywanie za kolejnymi pretekstami nie wywiązywania się z opłat członkowskich . . . A one rosną. ZLP to nie firma, zakład pracy. To stowarzyszenie twórcze. A składki członkowskie w każdym stowarzyszeniu obowiązują w całym kraju. W ZLP ustalone dziesiątki lat temu i bardzo niskie.

Szeregi związku łamią się przy osobach, które raczej nie powinny się w tych szeregach znaleźć. To krzywda zarówno dla nowo wstępujących, często wyciąganych za uszy przy pracy nad choćby jedną mocną książką- kandydatką, jak i dla oddziału, który nie jest zachwycony takim mariażem. Nie wspomnę już o wiecznym gimnastykowaniu się z tymi, którzy osiągnęli pułap grafomanii, a funkcjonują z przeciwnym o sobie mniemaniem, przy czym nie brakuje im tupetu. Są także literaci z dorobkiem i pewnymi osiągnięciami, którzy jednak potrzebują warsztatu. To żadna ujma. Nie pojmują problemów, także z zapisem graficznym wierszy. Nie potrafią, albo nie chcą zaakceptować pomocy warsztatowej. Bywa, że reagują oburzeniem. Ale członkostwo jednak zobowiązuje – równaj!

————————————————————————-

Podczas wyborów na walnych zebraniach w oddziałach i na Walnym Zjeździe Delegatów ZLP wiele się zdarza i różnie bywa. Szczególnie z osobami wybieranymi. Jeśli kandydat na zadane pytanie prowadzącego zebranie odpowiada wobec wszystkich obecnych: tak, zgadzam się, jest to z jego strony zobowiązanie wiążące. Reprezentować będzie przecież nie tylko tych, którzy będą na niego z zaufaniem głosować, polegając na jego późniejszym działaniu w dobrej wierze i wypełnianiu obowiązków przypisanych funkcji (delegacji). Ma świadomość, że powinien im sprostać.

Z wyrzutem patrzy na nas skostniały, pełen znaków zapytania i niedopowiedzeń Statut ZLP, mało adekwatny do współczesnej rzeczywistości.

Zbliża się roz(sądny) dzień, który oby przyniósł rozsądne nasze głosowanie. Przed delegatami i tymi, których wybierzemy i powierzymy sprawy związku będą trudne dyskusje, decyzje, uchwały. Już w najbliższą sobotę, 8 czerwca 2019r, na Walnym Zjeździe Delegatów ZLP w Warszawie.

Wierzę, że jego przebieg nie pozwoli, by zdewaluowało się słowo „odpowiedzialność”.

Jak bumerang powraca tytuł i motto tego felietonu:
Podążaj za trzema rzeczami: szacunkiem dla innych ludzi, szacunkiem dla siebie oraz odpowiedzialnością za wszystkie swoje czyny”.

Anna Andrych
zdjęcie: Ogród Zoologiczny w Krakowie

 

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz