Nie żyje Zdzisława Jaskulska-Kaczmarek

Z głębokim żalem i smutkiem
zawiadamiamy, że

w dniu 1 grudnia 2020 roku w wieku 77 lat zmarła nasza Koleżanka

Zdzisława Jaskulska-Kaczmarek
Członkini Poznańskiego Oddziału Związku Literatów Polskich

Cześć Jej Pamięci!

Rodzinie Zmarłej składamy wyrazy serdecznego współczucia

 

Pogrzeb odbędzie się w czwartek 10 grudnia 2020 r. o godz. 14.00

Lwówek Wlkp., ul. Pniewska

 


Za mało
                           Zdzisławie Jaskulskiej-Kaczmarek

Podniosłaś kolorowy liść
z jesiennego ganku
podmiot jednoczesnych zachwytów
pieczęć zamykającą plik wierszy
które miały za chwilę wyfrunąć
Twoja dłoń na do widzenia
do przemyślenia do przeliczenia
Wkrótce w widzeniu myśleniu liczeniu
już nie pytałam – po co –
jeszcze słyszałam – dla siebie –
Potem się gubią ludzie i wątki
bo nie po drodze
bo czas trudno wyskrobać
ze stale kurczącej się doby
Gubią się ludzie
rozsnuwają wątki i tak
już musi pozostać

                   Anna Landzwójczak

_____________________

      Postawa cechująca tę poetkę to ogromna powściągliwość i nieufność. Przekłada się na traktowanie własnych doznań, refleksji i wreszcie języka z rezerwą godną mędrca, co ma swoje umocowanie kulturowe, choćby w stoicyzmie i samym Sokratesie. Zwątpienie tego ostatniego wyrażone w słynnym zdaniu o własnej wiedzy-niewiedzy było przecież podparte głęboką autorefleksją.

Dystans ów towarzyszył zresztą Zdzisławie Jaskulskiej-Kaczmarek od początku jej twórczej drogi. Wystarczy przyjrzeć się tytułom większości poprzednich zbiorów, zawierającym oksymoroniczne przeciwieństwa albo wyrażającym jakiś brak: „Poznaj gościnę przydrożnego kamienia” (1985), „Jak najdalej od siebie” (1992), „Wyjęta z granic cienia” (1993), „Najwierniejszy z nieprzyjaciół” (1993), „Ptaki pustych gniazd” (2006).

Postawa ta najmocniej widoczna jest w „Rewizji osobistej”. Przytoczmy choćby takie wiersze, jak zaczynające się od słów „.***Bezimienna”, „***Poruszam się niepewnie”, „***Ona się zdarza”, „***Boję się słów zimnych”. A w nich takie oto stwierdzenia: anonimowa czuję się bezpiecznie / nie boję się kieszonkowców bardziej / niż złodziei dusz i umysłów; w innym miejscu: to miłość bywa sprzedajna // najuczciwsza jest obojętność.

Życie postrzegane jest przez poetkę jako pełne trudów i traumatycznych  przejść. Nie da się jednak czytać tych utworów wprost i na tym poprzestawać. Ich z pozoru mroczny klimat i wymowa pełnią bowiem ważną rolę w porządkowaniu świata wewnętrznego poprzez nazywanie jego zjawisk. Przez to ma miejsce także oswajanie z lękiem przed mrokami rzeczywistości i czegoś, co nazywane bywa smugą cienia.

W takim właśnie wymiarze poezja ta spełnia zadanie autoterapii, którą Zdzisława Jaskulska-Kaczmarek miała odwagę dzielić się z czytelnikiem.

Ryszard Biberstajn

 

oprac: admin