„Ocalić w naszej pamięci”: Jolanta Nowak-Węklarowa

 

          Dzisiaj, 12 stycznia 2021 roku minęło pięć lat, odkąd pośród nas nie ma Jolanty Nowak-Węklarowej. Miesiąc wcześniej – dziewiątego grudnia 2020 r. świętowałaby osiemdziesiąt lat życia, gdyby ono na to pozwoliło. Minęło także lat pięćdziesiąt od książkowego debiutu Jolanty.

Jesienią 2015 roku podczas pobytu w szpitalu, ciężko chora, powierzyła zaprzyjaźnionej z nią Małgorzacie Osuch „poetycki testament” – jej wolą było wydanie pośmiertnego tomiku wierszy.

Obszernie o wypełnionym testamencie –  książce „Mówię o sobie ciszą” – już wkrótce na stronie internetowej poznańskiego oddziału ZLP. Wiersze niepublikowane, wnikliwy biogram, fotografie i kilka zdań na temat ciekawej ale i mozolnej pracy zespołu redakcyjnego nad wierszami poetki.

                                                       (otwórz)

W tym miejscu przypomnijmy, że Małgorzata Osuch z Gołańczy, Przewodnicząca Rady Powiatu Wągrowieckiego, poetka, jest także inicjatorką i członkiem zespołu redakcyjnego, który od grudnia 2016 r. realizuje przedsięwzięcie powstania monografii Jolanty Nowak-Weklarowej. Wspólna praca jest już daleko zaawansowana, a wydanie monografii zaplanowano na rok bieżący.

                                                       (otwórz)

Patronat Honorowy:

Starosta Wągrowiecki – Tomasz Kranc

Prezes Zarządu Związku Literatów Polskich
Oddział w Poznaniu – Zbigniew Gordziej

 

Książka ukazała się dzięki Samorządowi Powiatu Wągrowieckiego – Starosta Tomasz Kranc

 

Związek Literatów Polskich Oddział w Poznaniu włączył się także w przygotowanie obu pozycji wydawniczych. Oczekujemy jeszcze na dosłanie przez członków poznańskiego oddziału kilku wspomnień (lub wierszy) dotyczących naszej koleżanki, celem zamieszczenia w monografii.

(…) Jolanty Nowak-Węklarowej, Joli, nie spotkam już na trzeciej planecie układu słonecznego, na naszej Ziemi, która dźwiga na sobie skomplikowaną materię przyrody i jest różnorako wykorzystywana, szczególnie przez homo sapiens. Można nam wiele zabrać, ale zawsze do dyspozycji mamy wspomnienia, a one, jak pisał noblista Khalil Gibran są formą spotkania. Dobre i to. Chociaż lepiej by było – na wyciągnięcie ręki. To miało miejsce w moich kontaktach z Jolą. Zawsze lubiłem patrzeć na Jej oczy, radosne, pełne energii. Były dopowiedzeniem do każdego zdania, które wypowiadała. Z nich mogłem odczytać, jak odbiera moje słowa. Teraz przychodzi mi tylko czytanie wierszy, które napisała, czytanie z łezką w oku: „(…) pewnego dnia/ moim złamanym dłoniom/ błogosławione zostanie powietrze (…)”. Jola pobłogosławiła je dla nas, którzy żyjemy.

„Choroba jest klasztorem: z własną regułą zakonną, z własną ascezą, z własnym milczeniem i własnymi oświeceniami”, twierdził Albert Camus. Jolanta Nowak-Węklarowa doświadczyła owej prawdy. Śmierć była wyzwoleniem, chociaż, jak zazwyczaj, przyszła za wcześnie. Autorka niniejszego tomu poezji wypełniła swoje życie pracą nauczycielską, społeczną i literacką. W każdym z tych obszarów aktywności była rzetelna i ceniona. Sporo ma uczniów. Podążają drogą, którą pokazała, podświetlając ją, by skuteczniej osiągać cele. Wielu rozpłomieniła do działania i adoracji życia.

Do rąk czytelników trafia książka o dużej wartości literackiej i sentymentalnej. Warto czytać wiersze Jolanty Nowak-Węklarowej. Są swoistym fragmentem testamentu człowieka dobrego, pracowitego i literacko uzdolnionego. Bierzmy w ręce ten tom, nie tylko jeden raz, i miejmy go blisko siebie, na półce z ulubionymi publikacjami.

Mortui vivos docent – umarli uczą żywych”, czyż tak nie jest?

Zbigniew Gordziej
(fragment „Adoracji życia” – słowa wstępnego do tomu wierszy niepublikowanych „Mówię o sobie ciszą”)

                                                      (otwórz)


_____________________________________________

        W Wągrowcu, na ścianie kamienicy przy ulicy Gnieźnieńskiej 2 powstał poetycki mural poświęcony twórczości Jolanty Nowak-Węklarowej. Prace trwały, kiedy ukazał się już w druku (grudzień) tom wierszy niepublikowanych poetki – „Mówię o sobie ciszą” – niejako na jej 80. urodziny… Z terminem odsłonięcia – styczeń 2021 r. Czy Jola byłaby takim muralem usatysfakcjonowana?
Powstał dzięki  Burmistrzowi Miasta Wągrowiec – Jarosławowi Berendtowi.

                                                           (otwórz)

__________________________________

Jolanta Nowak-Węklarowa

Urodziła się 9 grudnia 1940 roku we wsi Ciszkowo pod Czarnkowem. Dzieciństwo i młodość związała z Ziemią Czarnkowską. Po studiach polonistyki na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu pracowała w liceum ogólnokształcącym w Czarnkowie i Wągrowcu – gdzie mieszkała od 1972 r. Wykształciła wiele roczników młodzieży i sama dokształcała się, kończąc m.in. Studium Podyplomowe Dziennikarstwa na Wydziale Prawa UAM w Poznaniu.
Debiutowała w 1970 r. zbiorem wierszy „Moje ręce”. Wydała m.in. tomiki poezji: „Trwająca chwila”, „Wstępuję w jesień”, „W twarzy obrazów”, „Obdarzeni niebem i ziemią”, „Lekcja z Hamleta”, „Przytul mnie Europo”, „Stroję się w sentymenty”, „Między bliznami rzek”, „Bukiet jubileuszowy”, „Spokój i niepokoje”, „Utracone raje”, „W słowach i milczeniu”, „Drzwi do człowieka”, „Bez makijażu”. Opublikowała też zbiór opowieści „Buntownice” – 1991. Laureatka nagród literackich. Odznaczona: Złotym Krzyżem Zasługi i złotymi odznakami honorowymi za wkład w rozwój kultury województw: pilskiego, poznańskiego i leszczyńskiego”. Za upowszechnianie kultury, pracę dziennikarską i działalność społeczną w 2002 r. została odznaczona Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski. Od 1990 r. z pasją uprawiała dziennikarstwo –  związana przede wzystkim z „Głosem Wągrowieckim”. Zaangażowana w sprawy „Małej Ojczyzny” jako radna trzech kadencji Rady Miejskiej w Wągrowcu.
________________________________

Bezduszne czasem bywają biogramy – suche fakty. Brakuje w nich słów, z których emanuje ludzkie ciepło, energia działania, serdeczność i radość, którymi Jola umiała się dzielić. Umiała także czerpać dla siebie od ludzi to, co było dla niej dobre, wartościowe i piękne.
Zapraszamy „za chwilę”-  kilka dni. Może nawet usłyszymy, jak bije nadal serce naszej koleżanki tam, gdzie pozostawiła ślady swojej obecności, nie tylko w ukochanym Wągrowcu.

 

oprac: admin
zdjęcia: Anna Andrych – książka „Mówię o sobie ciszą”
              Małgorzata Osuch – mural