„życioryty” (5)

 

      „życioryty” ukazały się w listopadzie ubiegłego roku, jako antologia wstępująca w obchody 100. rocznicy powstania Związku Literatów Polskich Oddział w Poznaniu (w czasie przypadającym na 43. Międzynarodowy Listopad Poetycki). To antologia wierszy dedykowanych pamięci koleżanek i kolegów, którzy byli członkami naszego oddziału.

Cykliczna prezentacja na naszej stronie internetowej dotyczy wszystkich w antologii adresatów wierszy. Natomiast każdy z autorów prezentowany będzie z jednym, wybranym wierszem, bowiem nie sposób pomieścić wszystkich.

Zapraszamy do lektury antologii „życioryty” oraz jej wymiernej „ilustracji” na stronie internetowej.

_______________________________________

RYSZARDOWI DANECKIEMU

 Wspomnienie

Przyśniłeś mi się
rybaku z Kaspijskiej Floty
stałeś przed drewnianą chatą
w bordowym golfie
wysoko podchodzącym pod siwą brodę
śpiewałeś                                   
pieśń istnienia
gestykulowałeś jak zawsze
kiedy czytałeś nam swoje wiersze
Hardo patrzyłeś przed siebie
wzrok czasami unosząc
ku koronie sosny
która pochylona
zdawała się pokłon składać
dyrygentowi Chóru Kurczewskiego
człowiekowi Wierzbaka
Stare drzewo życzliwie upuszczało szyszki
wierząc że którąś weźmiesz
w dłoń spracowaną literackim piórem
gałązki zachęcone tęgim wiatrem
wygwizdywały jakąś smutną pieśń
Niespodziewanie
rubaszny głos Tadka Cugowa:
On jest ze mną
wspominamy Listopadowe kolacje
u Tecława w Markietance
gdzie szkło Wyborowym dźwiękiem
oznajmiało naszą przyjaźń
na wieki

             Śrem, 2 grudnia 2013 r.

                               Zbigniew Gordziej

 

Bardowi z Garbar po latach

 Stanęłam kiedyś u progu
prastarej puszczy. Ale w Gontynie
cień Jego tylko i echo słów
na młodym przed laty orzechu,
wyrosłym w miejscu starej gruszy.

– W poetyckiej książce Ryszarda
wspinam się w granat nieba
z połyskującą łuską księżyca.
Wbiegam na plażę dalekiego morza,
szukam odcisku stóp
– wciąż muskają je fale…
Oczami poety –
z mostu Królowej Jadwigi
widzę w leniwie płynącej Warcie
odbicie zielonych tramwajów
i bruk staromiejskich uliczek
które przemierzał codziennie
z torbą wypchaną książkami.

Trzymając w dłoni tomik mnie dedykowany
Jego zapytanie, przestrzeni zadaję:
„Cóż mi siebie dla siebie pozostaje?”

                                  Barbara Tylman

 

W cieniu Gontyny

w drewnianej chacie
pośród noteckiej puszczy
tworzyłeś własny świat

wystarczyła ci stara
maszyna do pisania
szafy pełne książek
i życzliwe oczy duchów
popatrujące z kątów

pochylony nad czystą kartką
przywoływałeś ludzi
których dawno nie ma
kobiety które kochałeś
i błysk srebrnej lilijki
na szarym mundurze

las szumiał ci nad głową
jak fale kaspijskiego morza
a ptaki śpiewały
nie czekając na ruch batuty 

teraz duchy puszczy
daremnie błądzą wśród drzew
czekając na twój powrót

gontynę spowił cień

                   Poznań, grudzień 2013
                               
                                Kalina Izabela Zioła

 _______________________________________
oprac: admin

oprac zdjęcia: Agata Widzowska