Poznański trójkąt – Swarzędz, Mosina, Stęszew.
Co takiego łączy ze sobą te trzy podpoznańskie miasteczka? Aby rozszyfrować ten zagadkowy trójkąt, trzeba wrócić do lat trzydziestych i pójść tropem usług rzemieślniczych, jakie nadały tym miejscowościom status pierwszeństwa w skali kraju. Przedwojenni oficerowie i wysokiej rangi politycy, udawali się do Swarzędza w celu zakupu stylowych mebli do swoich posiadłości. Po sfinalizowanym zakupie udawali się do pobliskiej Mosiny, sprawić sobie szykowne uniformy, często też – galowe oficerskie mundury. Po wizycie u słynnych krawców mosińskich, niektórzy z nich, zahaczali o pobliski Stęszew, gdzie prężnie działał popularny kabaret, a na upojne noce, otwierały swoje podwoje, dwa „domy uciech”.
Mijały lata, czas zacierał fakty ale narodziły się legendy. Rodowity mosinianin, Wincenty Różański na zawsze „pozostał” w Parku Górczyńskim, więc do słynnego „ mosińskiego Eleganta”, powinna niedługo dołączyć, poznańska poetka i animatorka kultury, Kalina Izabela Zioła. Jej popularność w miasteczku nad Wartą, rośnie z każdym kolejnym występem w miejscowej Galerii Sztuki. Ostatnimi czasy, Kalina, swoją poezję skutecznie ubarwia wyszukanymi strojami, i muzyką, a ściślej – atrakcyjnymi instrumentami. W miniony piątek na falach magicznej harfy, popłynęła jej „błękitna poezja”, do uszu licznie zebranej publiki, w „Salonie Poetyckim Galerii Sztuki w Mosinie”.
Wystrój wszystkich imprez tutaj organizowanych jest imponujący. Jak przystało na „Elegancką Mosinę” , spiżowy Elegant zaprasza do selfie turystów i gości Galerii. Tradycja zobowiązuje, ta związana ze strojami, i ta poetycka zapoczątkowana przez słynnego Witka, a kontynuowana przez Kalinę. Historia kołem się toczy, pokolenia poetów i poetek, pozostawiają po sobie trwałe ślady. Na poetyckich kartach.
Szymon Struga
Kalina i Michał Zator
Goście wieczoru w Galerii
w środku w pierwszym rzędzie Dorota Jędraszyk
szefowa Wydawnictwa Literackiego Atena