Mieszka tam gdzie mieszka, a mieszka wszędzie – w ogrodzie, na kwitnącej stokrotkami łące, przez którą wije się błękitna wstążka strumyka, boso znaczy bystry nurt, gorącym sercem ogarnia wszelki chłód. Mieszka w lesie przepastnym, zjawia się na wrzosowiskach gdy opada poranna mgła, karmi zwierzęta macierzanką, pachnie tak, że nie można żyć. Ale to nie wszystko z jej repartuaru uniesień – można wyliczać długo a i tak nie będzie widać końca barwnych rekwizytów, którymi „karmi” dzieci i młodzież w sposób niepowtarzalny. Pojawia sią jak Goplana i zaczyna nucić swoją magiczną piosenkę – budzi i usypia na zmianę – aby w końcu, odcisnąć dozgonne piętno w świadomości czytelnika, niezależnie od jego wieku:
Agata Widzowska
Zdolne nauczanie
Od mchu uczę się łagodności i myślę o nim
gdy mam ochotę unicestwić wroga
drzewo pokazuje mi, jak czerpać z korzeni i trzymać się prosto
kiedy wszystko we mnie krzywe i kostropate
motyl uczy mnie zabawy z kolorami
mimo, że mam w sobie za dużo kolorów a wszystkie się zwalczają
w wojnie o biel
to jednak zwierzęta są naukowcami
psy mówią do mnie o miłości językiem piesperanto i ja je rozumiem
mam gdzieś, że nikt mi nie wierzy kiedy opowiadam
jak stałam się stadem jeleni i moja skóra była ich skórą
jak odebrałam sygnał od umierającego królika
jak zbeształam koguta za nikczemność a on przeprosił
jak zakochał się we mnie osioł i nie przeprosił
jak mrówki zwolniły mnie z pracy za nieróbstwo
lubię się uczyć
ptaki zwykle dają mi dwóję za nieumiejętność latania a ryby
karcą za lęk przed wodą i nierówny oddech
mimo to zdam wszystkie egzaminy i pójdę dalej
bo każda droga uczy mnie ruchu i możliwości oddalenia
mam w butach kamienie a one gadają z moimi piętami
gaduły niepojęte
od siebie uczę się siebie w skali od jeden do osiem
zwykle każę ósemce położyć się na lewym boku i głaszczę ją po głowach
w nieskończoność
jest to wiersz programowy poetki, która pisze wiersze dla dzieci i młodzieży, lecz nie zapomina o dorosłych, bo są to wiersze nacechowane uniwersalizmami. Od mchu uczę się łagodności/…/drzewo pokazuje mi jak czerpać z korzeni i trzymać się prosto/…/mrówki zwolniły mnie z pracy za nieróbstwo/…/każda droga uczy mnie ruchu i możliwości oddalenia/…/ od siebie uczę się siebie w skali jeden do osiem/…/ to jeszcze nie koniec, reszta zapisana jest w osobowości poetki piórem demiurga, we wszystkich jego postaciach, co obserwuję od kilku lat w jej prowokujących zachowaniach, kiedy wnika w tajemnicę przyrody zafascynowana jej różnorodnością i ukrytymi siłami, które są odwiecznym motorem dialektyki.
Życie to wielka gra, walka z przeciwnościami, bezwględna niekiedy, o czym Agata stara się nam uzmysłowić. Od dzieciństwa trzeba się z czymś zmagać, i może właśnie w tym celu, w naszym otoczeniu wirtualnym, pojawiają się GRY /zbijanie -likwidowanie kulek na drodze/ czy coraz większe pokusy duchowe/ duszek damskiej toalety/. Grają dzieci, gra młodzież, grają dorośli, i tu muszę podkreślić wysiłki Agaty, która stara się nadążąć za przeobrażeniami świadomości najmłodszego pokolenia, za ukrytą dialektyką idącą w parze z rozwojem cybernetyki, za dynamicznym rozwojem świata wirtualnego, w którym coraz bardziej się pogrążamy. Może dlatego poetka stara się wnikać w bezpośrednie otoczenie, „romansuje” z przyrodą – poszukuje w niej sojusznika, ale nie może się pozbyć tej magicznej otoczki, która sama wykreowała?
I nazywa taką postawę zdolnym nauczaniem, parafrazując skutki, efekty zdalnych kontaktów edukacyjnych ucznia z nauczycielem. Przy czym stroną bierną nauczania jest ona sama, pobierając swoiste nauki od otoczenia materialnego /przyroda, ściślej flora i fauna/. Ale nie tylko, kondycja ducha, samokontrola, ambicje w dążeniu do ideału stanu umysłu, ograniczanie negatywnych skutków cywilizacji.
Co więcej można powiedzieć o poetce chodzącej własnymi ścieżkami, w dosłownym tego znaczeniu? Nie miałem dotąd przyjemności porozmawiać z poetką, przez całe lata nie było ku temu okazji, wszystko co wiem jest efektem moich wniosków wyciąganych na podstawie nielicznych tekstów, zdjęć i spotów artystycznych, które widuję dość często w sieci, przeważnie na blogu i profilu poetki. A także reportaże ze spotkań z jej najwierniejszymi czytelnikami. To dużo i zarazem mało, bo poetka zasługuje na więcej uwagi – należy przecież do elity twórców literatury dla dzieci i młodzieży.