Trash story Mateusza Górniaka

Zofia Grabowska-Andrijew

Fragment.

/…/ Przyglądając się wizerunkom finalistów NIKE opublikowanym w Gazecie Wyborczej zwróciłam uwagę na debiutującego prozaika z nieco rozwichrzoną fryzurą, która zwykle oznacza, że jej właściciel ma coś z buntownika. Doświad- czenie nauczyło mnie, że to zwykle ciekawi ludzie, więc natychmiast sięgnęłam po „Trash story” Mateusza Górniaka. Sprawiło to, że będąc głęboko przekonana, iż w roku 2023 będzie ona należała do Zyty Rudzkiej, a właściwie do stworzonej przez nią postaci Wery, mocującej się z życiem i przeciwnościami,  postanowiłam wesprzeć zdolnego debiutanta.

Głos mój uzasadniam tak:

„Trash story” to ciekawy efekt rewolty Mateusza Górniaka, który lekceważąc, gwałcąc, ogrywając zastane reguły, wypracował nową jakość – niespójną formę prozy balansującej między powieścią a różnymi dostępnymi literackimi i medialnymi formami wypowiedzi, luźno, ale jednak powiązanymi. Odsłania ona nieprzy- stawalność tradycyjnych form i norm do obrazu zagrożeń i chaosu jaki powodują osiągnięcia nauki i wywołana nimi rewolucja technologiczna. Otwiera ona nową erę w dziejach ludzkości, w której człowiekowi coraz częściej przyjdzie się mierzyć z artificial intelligence AI, po polsku SI, tj. sztuczną inteligencją.  A przecież jest już koncepcja i próby symulowania działania całego mózgu ludzkiego (nie tylko neuronów) , tj. silnej sztucznej inteligencji AGI – artificial general intelligence. Według tej koncepcji odpowiednio zaprojektowany komputer staje się umysłem!

Gdy myślę jak się ma do trwającej już rewolucji technologicznej stan umysłów postaci  zaprezentowanych w „Trash story” (słowo bohaterów zupełnie do nich nie przystaje), całkiem uprawdopodobniony, wręcz realny staje się ludzik, co wyskoczył z drukarki 3D.

To ciekawa, mądra a przy tym nowatorska książka, godna miejsca w siódemce  finalistów.  Autor  zadbał o to, by co tylko się da, było inaczej.

Patrzy teraz na mnie ze skrzydełka okładki z sympatycznym łobuzerskim, trochę kpiarskim uśmiechem jakby chciał sprawdzić efekt zderzenia norm, wartości, konwencji moich, wyrastających z pierwszej połowy 20 wieku i jego, usiłującego      w swej prozie oddać tempo zmian, chaos i degrengoladę już ćwierćwiecza 21. 

Ukazał się drugi tytuł autora „Dwie powieści ruchu”. Czekam z niecierpliwością na trzeci.


Mateusz Górniak, Trash story, Wydawnictwo Ha!art, Kraków 2023, s.118.

 

Obszerna recenzja znalazla się  w 16 numerze ReWirów.  Zachęcamy do lektury naszego pisma