52. Warszawska Jesień Poezji

       Tegoroczna, 52. Warszawska Jesień Poezji odbyła się w dniach 11-13 października przy słoneczno-jesiennej aurze i dobrej atmosferze we wnętrzach Domu Literatury, który istnieje od 75 lat na Krakowskim Przedmieściu. Organizatorem był warszawski oddział Związku Literatów Polskich.
Patroni, to: Krzysztof  Kamil Baczyński, poeta (1921-1944; 80. rocznica śmierci) i Stanisław Grochowiak, poeta, dramatopisarz (1934-1976;  90. rocznica urodzin).
       Podczas uroczystej Inauguracji 52. Warszawskiej Jesieni Poezji ph. „Warszawa miastem poetów”, miedzy innymi wręczono nagrody, odznaczenia i odznaki honorowe. Nagrodę Literacką im. Jarosława Iwaszkiewicza otrzymali: Marta Fox za całokształt twórczości,
a Jerzy Jankowski za promocję i upowszechnianie literatury. Nagrodę Literacką im. Juliusza Słowackiego za całokształt twórczości poetyckiej wręczono Barbarze Marii Rusteckiej. Medale „Zasłużony dla Kultury Polskiej” przyznane zostały Marcie Olbryś i Jerzemu Jankowskiemu.
       To była uczta duchowa, podczas prezentacji laureatów nagród literackich. Spotkanie
z Martą Fox prowadził Zbigniew Milewski, podobnie, jak następnego dnia, z Barbara Marią Rustecką i Jerzym Jankowskim. Prowadzący krótko przybliżył sylwetki poetów, ale przede wszystkim oni sami, poprzez własne, otwarte i szczere wypowiedzi oraz czytane wiersze, pokazali pełniej swoją pracę i dokonania, godne docenienia. Prezes Związku Literatów Polskich Marek Wawrzkiewicz powiedział wiele ciepłych słów o Barbarze Rusteckiej i do niej samej również, skromność jest jej siłą. Natomiast Jerzy Jankowski… jego wielostronna praca na rzecz kultury trwa ponad 30 lat, a twórczość warta jest poznania.
To była uczta duchowa plus zauważenie: kultura osobista, kultura słowa oraz sposób pokazania się przed widownią mają znaczenie i pozostają w pamięci widzów i słuchaczy.
       Podzieliłam się moimi przemyśleniami i refleksjami z panią Barbarą Marią Rustecką po wysłuchaniu jej wierszy i słów o okolicznościach twórczego tworzenia i życiowych trudnych sytuacjach. Wzruszyła się i ofiarowała mi swój ostatni tomik, z którego wiersze właśnie czytała.
       Wiersze Baczyńskiego – „Performatywne czytanie poety” – czytali uczniowie XI Liceum Ogólnokształcącego im Mikołaja Reja oraz VII Liceum Ogólnokształcącego im. Juliusza Słowackiego.
       Natomiast o twórczości  Grochowiaka (pokolenie Współczesności, pokolenie’56) rozmawiali: Marek Wawrzkiewicz, Andrzej Wołosewicz i Zbigniew Milewski  – „Grochowiak jako źródło inspiracji polskiej poezji współczesnej XXI wieku”. Włączył się do tej debaty Paweł Soroka, który jako student poznał Grochowiaka i kilkakrotnie odwiedzał go z wierszami w jego warszawskim mieszkaniu przy ul. Czerniakowskiej. Postrzegał poetę jako człowieka  skromnego i cichego. Prowadził jego ostatni wieczór autorski, 17 czerwca 1976 r. w Studenckim Klubie „Ubab”, w akademiku Uniwersytetu Warszawskiego. Grochowiak wystąpił jeszcze publicznie na zebraniu założycielskim Studenckiego Centrum Literackiego
w dniu 19 czerwca 1976 r, którego nazwę Gremium on właśnie zaproponował.
       Antologia 52. Warszawskiej Jesieni Poezji nosi tytuł „A tu wiatr na wielkiej trąbie”
i stanowi fragment wiersza Grochowiaka. Wstęp napisał Marek Wawrzkiewicz, a posłowie Jerzy Jankowski; oprawa graficzna – Artur Krajewski. Redakcja: Jerzy Jankowski, Zofia Mikuła, Artur Krajewski, Grzegorz Trochimczuk. Antologia mieści 83 autorów wierszy. Są to członkowie Związku Literatów Polskich i poeci-lekarze z Unii Polskich Pisarzy Lekarzy. Współpraca przy organizacji oraz realizowaniu programu WJP przynosi każdego roku obopólnie satysfakcjonujące efekty.
       Obok antologii ukazało się także czasopismo „Poezja młodych nośnikiem intelektu” pod redakcją Marty Olbryś i Grzegorza Trochimczuka.
Wypada wspomnieć jeszcze „Fermentownię poetycką iGEN: warsztaty literackie dla grupy uczestników lekcji poetyckich.
       Marlena Zynger prezentowała 43. numer kwartalnika literacko-kulturalnego „LiryDram” oraz kolejną książkę poetycką z serii Biblioteki LiryDram „Mówię pochyloną cambrią” Elżbiety Musiał. Książka pod tym tytułem ukazała się kilka lat temu, ale w bardzo nikłym nakładzie. W rozmowie udział wzięli: Andrzej Zaniewski, Zbigniew Milewski i Elżbieta Musiał. Dla mnie najbardziej istotne były wypowiedzi i wiersze współtwórcy grupy literackiej HYBRYDY. Andrzej Zaniewski zarówno w prozie, jak i w poezji zawsze ma dużo do powiedzenia, a i teksty piosenek nie są banalne (dla Skaldów, Breakout, Budki Suflera).  Dotąd nie przeczytałam „Szczura”, jego autorstwa (znajdę w bibliotece). Zdaje się, że będą czynione starania w wydawnictwie o wznowienie. Ta powieść, przetłumaczona na ponad 30 języków, stała się światowym bestsellerem. Słynna jest jego wypowiedź: Gwarancją jest tylko nasza postawa wobec życia. Trzeba z tym życiem po prostu się dogadać, albo z nim walczyć.
       Bardzo ciekawe, poruszające i wzruszające, a czasem przywołujące uśmiech i śmiech były koncerty i widowiska. W piątkowy wieczór zasłuchaliśmy się w utwory Fryderyka Chopina w profesjonalnym i brawurowym wykonaniu Wojciecha Kruczka – absolwenta Uniwersytetu  Muzycznego im. Fryderyka Chopina w Warszawie.
       Kolejny dzień przyniósł recital poetycki pt. „Grochowiako tiko-tako…”. Aktorka Laura Samojłowicz interpretowała wokalnie, z aktorskimi akcentami teksty Stanisława Grochowiaka, a Piotr Krajewski (syn Artura Krajewskiego) czarował, „smakował i malował” na klawiaturze fortepianu. Prawdę mówiąc, to on otrzymał gromkie i długie brawa.
       Wieczorem mogliśmy obejrzeć i wysłuchać poezji Artura Krajewskiego – było to wykonanie performatywno-muzyczne (plus elektroniczne brzmienia)  pt. „Bóg nie lubi głupców”(Goska Banka i Agnieszka Zielińska). Dodam jeszcze, że Artur Krajewski, autor okładki antologii i członek jej redakcji, jest nie tylko poetą; to malarz, rysownik, grafik, artysta multimedialny.
       Odbył się jeszcze jeden koncert, któremu przypisałam wyżej wspomniane uśmiechy
i śmiech (ale i wzruszenia), mianowicie koncert muzyczny zespołu Kisieliński Trio: fortepian i wokal; gitara i wokal; wokalistka, Przeboje polskie oraz w języku francuskim, angielskim
i włoskim z wielu dziesiątek lat. Pianista (o smagłej skórze) występował kiedyś w zespole muzycznym programu telewizyjnego Jaka to melodia. Próbowaliśmy więc zgadywać po jednej nutce, a sytuacje bywały zabawne. Ale także, na przykład do śpiewania utworu Louisa Armstronga „What a wonderful world” dołączył – z klasą i zaskakującym efektem – Waldemar Hładki, wiceprezes Zwiazku Literatów Polskich, prezes Unii Polskich Pisarzy Lekarzy. Wśród założycieli Unii, 57 lat temu, był Stanisław Lem.
       Podczas niedzielnej Nocy Poetów (prowadzenie Marlena Zynger) czytaliśmy wiersze
z antologii i nie tylko. Odpowiednia atmosfera i poczucie miłej koleżeńskiej wspólnoty przywołały jednogłośne stwierdzenie, że była to naprawdę udana prezentacja poetycka.

       Obejrzeliśmy ciekawe wystawy: „Fotodiagnoza Warszawy” oraz „Wzajemne inspiracje poetycko-malarskie”.
Ogłoszono wyniki Ogólnopolskiego Konkursu Poetycko-Prozatorskiego Puls Słowa.
Odbył się również spektakl poetycko-muzyczny Molekuły wrażliwości.
       Turniej Jednego Wiersza w niedzielę 13 października zakończył 52. Warszawską Jesień Poezji. Uczestniczyło 35 poetów z różnych miejscowości  kraju. Jury (Jerzy Jankowski, Marta Pelinko, Vladan Stamenković)  przyznało Tadeuszowi Hutkowskiemu I miejsce, II – Wojciechowi  Hübnerowi i Marcie Dominice Wilczyńskiej, troje poetów zostało wyróżnionych.
       Rozmowy w kuluarach były ważne i dopełniały istotę 52. WJP. Przede wszystkim – Marta Fox, z którą znamy się od początku lat 90-tych (ale widujemy rzadko), Ela Musiał, Zofia  Sofim Mikuła, Krystyna Wulert, Krystyna Konecka, Marta Pelinko… Rozmowy w grupie przebiegają barwniej. Nie sposób wymienić pozostałych osób, w tym nowo poznanych, ale zapewniam, że były to rozmowy, które nas ubogaciły.

ANNA ANDRYCH