Wczoraj, tj. 10 czerwca 2022 roku Chodzież obchodziła 90. rocznicę urodzin swej Honorowej Obywatelki Krystyny Miłobędzkiej – wybitnej poetki i bardzo skromnego człowieka. Zbiegł się on z 5. rocznicą nadania jej tego tytułu. Organizatorami uroczystości zatytułowanej Życiu powiedzieć: tak były trzy instytucje – Miejska Biblioteka Publiczna im. S. Michalskiego w Chodzieży, Urząd Miejski w Chodzieży i Liceum Ogólnokształcące im. Św. Barbary w Chodzieży; jej sprawnym gospodarzem – Biblioteka a bohaterem – Poezja.
Nie obyło się jak zwykle bez przemówień, ale nie były to mowy oficjalne a te „od serc a”. Burmistrza Jacka Gursza, który wyrósł przecież wśród książek księgarni mamy, i tą księgarnią później jakiś czas zarządzał i Przewodniczącej RM Mirosławy Kutnik, polonistki, Margoninianki, pamiętającej poetkę ze swego dzieciństwa – jednej zinspiratorek zdarzenia.
Clou programu było wystąpienie dr Jarosława Borowca historyka literatury, od lat zaprzyjaźnionego z poetką, ostatnio wydawcy jej prac, który z pełną znajomością przedmiotu omówił „Kształt całości”, ilustrując swe stwierdzenia twórczością Krystyny Miłobędzkiej . Zakończył krótkim filmem dokumentalnym, przybliżając licznie zebranym sylwetkę i dzieło nieobecnej poetki i wywołując wrażenie jej bliskości i uczestnictwa w spotkaniu.
Uczestnicy zdarzenia mieli okazję nabyć „ jest/jestem” – wiersze Krystyny Miłobędzkiej z lat 1960/2020 wybrane i opracowane przez Jarosława Borowca wydane pięknie – jak wszystko, co wychodzi z młodego wydawnictwa Wolno. Projekt graficzny i kolorystyka doskonale korespondują z charakterem dzieła poetki a złocisty kolor wschodzi i zachodzi jak słońce przy każdym odwróceniu kolejnej strony. Opracowanie obejmuje wszystkie pojawiające się w sześćdziesięcioleciu tytuły od „Anaglifów” po „więcej nic” .
Tym razem Poezja jubilatki wyszła do mieszkańców w plener i słońce. I tam już zostanie.
Słowami samej poetki przemówił z zewnętrznej ściany biblioteki, łączącej ją z niedawno urządzonym parkiem „Odpoczywaj z kulturą”, nowiusieńki mural, prezentujący króciutki tekst pełen znaczeń wpisanych pomiędzy słowa. To równoczesne „mam” i „mnie ma” odsłania ważną cechę jej poezji – przenikanie się światów – zewnętrznego i wewnętrznego oraz dążenie do otwarcia się na świat.
Czytasz go szybko, nawet biegnąc ulicą, długo rozmyślasz – uczestniczysz w procesie tworzenia.
Krystyna Miłobędzka zachęca do tego uczestnictwa na różne sposoby. Jeden z nich zaprezentowano w wierszu umieszczonym na skrzydełku programu uroczystości. Autorka, gwiazdkami w nawiasach, zaprasza czytelników, by sami sformułowali przypisy. Zachęcam.
W jakim ty świecie żyjesz? /w pędzącym /prędzej widzę niż powiem (prędzej powiem niż widzę ) / (****) / (***) / (*) Napisałam : w wierszu. Wiersz? A może podzielony na wersy „wykonany” zapis jej głębokich egzystencjalnych doświadczeń i relacji ze światem? Miłobędzka przygląda się światu, usiłuje uchwycić to, co wymyka się wszelkim słowom. Niedowierza im. Poszukuje własnych. Używa ich bardzo oszczędnie. Pomiędzy nimi pozostaje to, co nienazwane, więc domaga się „przystającego” słowa. I ona je tworzy, czasem znanym nadaje nowy sens. Potrafi być „współpłynna” z rzeką, pisać o swym nieustannym kłopocie : „jak by się tu wyjęzyczyć”, nawet uaktywnić czytelnika tym, „ Co milczę?”. Właśnie w tym „niezapisanym” w magiczny sposób otwiera przed nami cały kosmos tworzenia własnych możliwości, które nagle spostrzegamy, myśląc, że są autorstwa Miłobędzkiej.
Porządek życia splata się u Krystyny Miłobędzkiej z porządkiem pisania, w którym chodzi o „przyleganie” języka do świata. Pisze o swej nieporadności : „nie potrafię” albo: „Te zapisy. No takie są, nie takie jakie bym chciała./ Zawsze słabsze od tego co właśnie jest.” Braki słów wypełnia poetka tworzeniem własnych, np. „te cości”, „wszystkowiersze”, „po /samo po zostanie”. Posiłkuje się metaforą, metonimią, anakolutami, przywoływaniem prawd potocznych. Unika wielosłowia, jej fraza sprawia wrażenie kalekiej, jest pocięta. Niezbędną czynnością w trakcie pisania przez nią wiersza jest skreślanie. Pozostają wyłącznie słowa niezbędne, by odsłonić prawdę istnienia, bo sam wiersz jest tylko przejściem z rzeczywistości do jej zapisu, a to wymaga nazwania. Właśnie stąd nieustanne zmagania Poetki ze słowem.
Tego świątecznego dla Chodzieżan dnia jej Honorowa Obywatelka jeszcze raz przemówiła własnymi słowami. Goście uroczystości i liczna publiczność w parku na żywo, a także za pomocą transmisji, obejrzeli piękne poetyckie widowisko „Jestem jednym z kolorów świata” zbudowane przez trzy nauczycielki LO : Marlenę Michnę, Izabelę Kostrzewę i Katarzynę Rybacką eksponujące nie tylko słowo, także ruch wpisany w tę poezję.
Mówiąca do nas wierszami Honorowa Obywatelka Miasta Chodzieży Krystyna Miłobędzka to Indywidualność – Poetka Osobna. W 90. urodziny życzymy jej deszczu wierszy takich, jak ten jej Wiersz doskonały co to
„sam z siebie się biorę
sam z siebie się piszę
sam z siebie się skreślam