Zbigniew Gordziej i Jerzy Beniamin Zimny w magicznym domu Wandy Wasik

 

Poezja w domu

Poezja Wandy Wasik w Kobylnicy

Dom rodzinny kilku pokoleń, stąd odchodzili w świat i na zawsze, bliscy sercu Wandzi. Ogród tajemniczy, drzewa bujne, samosiejki, krzewy owocowe, czuje się magię, powietrze wilgotne od parującej gleby, poetka siedzi z nami i opowiada o swojej przeszłości. W kilku zdaniach cała przeszłość, tutaj w Kobylnicy spędzona, z przerwami na wojaże z przymusu, ale zawsze przystań ta sama.

Wanda Wasik 2

Moich kilka wywodów wywołuje wstrząs nostalgiczny, mówię, że dom nie może zostać sam, ostatni mieszkaniec jest jakby ostoją, dlatego ktoś musi go zastąpić jeszcze za życia? Dom nie może zostać sam, pies i kot mogą. Przyroda jeśli zabraknie jej ręki człowieka dziczeje, dom murszeje rozpada się, tylko portrety przodków niezmiennie takie same, zatrzymana na płótnie młodość, kpi z nas doczesnych. Zachodzę w głowę jak to jest z dorobkiem człowieka, nikomu niepotrzebne przedmioty, obrazy, książki, stare meble, swarzędzka szafa ważąca z pół tony, sprzęt radiowy, mnóstwo drobiazgów pokrytych kurzem. Książki, kto zechce czytać lirykę w warunkach totalnego rozprzężenia, cierpliwość do metafor mają tylko poeci, pieniądz zajmuje najwięcej miejsca pośród zainteresowań.

Wracamy podbudowani przyrodą, miejscem magicznym gdzie powstawała proza koleżanki, gdzie na moment zatrzymała czas dla jednego pokolenia, jak sama twierdzi nie interesują ją inne tematy oprócz poezji i sztuki, łaknie takich spotkań jak źródlanej wody.

 

Jerzy Beniamin Zimny
(blog)
Wanda Wasik – zdjęcie  – Biblioteka w Swarzędzu
zdjęcie widokowe – Jerzy Beniamin Zimny

 

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz