Nomadland
Oscary na trwałe związały się z literaturą. Po wybitne literackie dzieła sięga wielu reżyserów To już chyba trzeci rok z kolei – w kliku słowach dokonuję na łamach naszego portalu – krótkiej oscarowej analizy. 93. ceremonia wręczenia Nagród Amerykańskiej Akademii Filmowej zorganizowana została w reżimie sanitarnym. Największą wygraną jest Chloe Zhao, laureatka Oscara za najlepszą reżyserię, której Nomadland – zgodnie z przewidywaniami – wygrał w kategorii najlepszy film. Wśród aktorów triumfowali Frances McDormand i Anthony Hopkins – to wybitni, z ogromnym dorobkiem aktorzy, którzy zapisują się w historii kina wielkimi kreacjami. Frances McDormand – już 3 raz nagrodzona Oscarem – mogłem oglądać w moim ulubionym filmie – Trzy billboardy za Ebbing, Missouri – za który otrzymała również Oscara. Mam nadzieję, że obecna produkcja Nomadland npozwoli na rozkoszowanie się jej aktorstwem.
Nomadland nie jest typowym przykładem kina drogi. Łączy w sobie fikcję i elementy reportażu. Frances McDormand – przerzuca worki z burakami, czyści toalety czy segreguje przesyłki. Otoczona jest postaciami, granymi przez nieprofesjonalnych aktorów. Życie nomadki, jakie świadomie wybrała, pozwala jej również zmierzyć się z żałobą. Zamknąć proces, z którym nie potrafiła sobie poradzić. Największym atutem filmu Zhao jest to, że nie pretenduje do kina społecznego.
Tegoroczna gala pokazała, że Oscary mogą być świętem kina, jednocześnie być blisko zwykłych ludzi. Zarówno w prezentacjach poszczególnych kategorii, jak i w przemowach wygranych dominowały osobiste historie, anegdoty i poruszające wyznania. Trochę tak jakby Akademia Filmowa chciała pokazać, że filmowcy to też zwykli ludzie. Najlepszym aktorem został Anthony Hopkins, który mistrzowsko zagrał w Ojcu Floriana Zellera. Hopkins to wybitny walijski aktor, a także kompozytor i artysta malarz. Jego niezapomniane – Milczenie owiec, Ciernista droga, czy straszny Bunkier – to dzieła niezapomniane.
Najlepszą aktorką drugoplanową została YounYuh-jung, która w zachwycający sposób wcieliła się w babcię w filmie Minari Lee IsaacaChunga. Jednak to oznacza, że Glenn Close wyrównała „rekord” Petera O’Toole’a, który był ośmiokrotnie nominowany w kategoriach aktorskich i nigdy Oscara aktorskiego nie zdobył. O’Toole otrzymał jednak Oscara za całokształt twórczości w 2003 roku. Close była już wcześniej najczęściej nominowaną aktorką bez wygranej.
Najlepszym drugoplanowym aktorem został Daniel Kaluuya, który wcielił się w jednego z tytułowych bohaterów w filmie Judas and the Black Messiah. Już przy ogłaszaniu listy nominowanych wielu komentatorów zastanawiało się nad tym, dlaczego Akademia nominowała w tej kategorii dwóch aktorów wcielających się w główne role.
Adam Lewandowski