MARIAŻ POEZJI Z BIZNESEM
Myślicie, że to musi być mezalians? Mylicie się. Dowód? Bardzo proszę!
Gdyby rzeczywiście tak było, „TARPIL” Spółka z o.o zarządzająca Targowiskiem Miejskim w Pile po ubiegłorocznej próbie włączenia się do corocznej literackiej imprezy – MIĘDZYNARODOWEGO LISTOPADA POETYCKIEGO – organizowanej przez Związek Literatów Polskich Oddział w Poznaniu nie wróciłaby do eksperymentu ponownego wprowadzenia poezji na swe targowisko w tym roku. Widocznie dokonując analizy zysków i strat kierujący Spółką…stwierdzili, że to się opłaci i postanowili, że impreza będzie cykliczna, że każdego roku w listopadzie na targowisku będzie:
Myślicie, że to jakiś dziwnie „zakręcony” pomysł! Nie mylicie się. Wpadła na niego pani Maria
Kopeć entuzjastka propagowania czytania poezji owładnięta szlachetnym szaleństwem wysokiej próby, pożytecznym i na szczęście z a k a ź n y m. Świadczy o tym rozszerzający się krąg chętnych, włączających się do organizacji i czytania wierszy. To tacy właśnie ubarwiają świat i popychają go naprzód.
Jego realizacja przekłada się na korzyści w sferze ekonomii, bo przyciąga klientów, szczególnie młodych bywalców galerii handlowych, którzy mają okazję odróżnić smak świeżych jabłek ze straganów od tych reanimowanych z marketów, a ilość klientów wpływa przecież na efekt finansowy.
Realizacja tego pomysłu ma też walor kulturowy i niesie wartość dodaną jak czytelnictwo w ogóle. Ale to poezja ma tę szczególną zdolność budzenia wrażliwości, która każe czytelnikowi zajrzeć w siebie i nie pozwala krzywdzić innego człowieka. Ma też moc kształtowania wyobraźni, bez której nie ma nowatorstwa i rozwoju. Każdy ważny krok ludzkości w przyszłość zaczynał się od pomysłu człowieka z wyobraźnią, najczęściej uważanego za szalony. Tak było z wynalazkami, które najpierw rodziły się w głowach fantastów i artystów i zapładniały umysły uczonych nadających im realny
kształt.
Podejmując wyzwanie corocznej organizacji listopadowych czwartków panowie Andrzej Gabryelów i Janusz Graszka wykazali się niestandardowym, nowoczesnym i nowatorskim podejściem do menadżerskich zadań doceniając znaczenie wyobraźni i poczucia estetyki na każdym miejscu pracy.
Z pozycji obserwatora uczestniczącego mogę odpowiedzialnie stwierdzić, że w dniach od 4. do 30. listopada br odbyło się swoiste pospolite ruszenie tych co „ …tęsknią do poezji” a poezja wędrowała po bibliotekach, szkołach, dworcach, pociągach, targowiskach… Angażowali się organizacyjnie i emocjonalnie wszyscy pracownicy „Tarpilu”, niektóre osoby pracujące na stoiskach objawiły swe talenty: pani Kasia L. plastyczny, p. Dariusz F. zaprezentował śpiew przy akompaniamencie gitary, a p. Władysław CZ. ze swym opierzonym kolegą podtrzymał tradycję barwnych jarmarcznych występów wnoszących element humoru.,Poezja płynęła z ust uczniów Szkół Podstawowych , Centrum Kształcenia ,,Nauka” w Pile, przedszkolaków i ich rodziców wspólnie inscenizujących „Lokomotywę” J. Tuwima na pilskim dworcu ( gdzie przy okazji sprawdzono sprawność alarmu pożarowego, bo gdy „para buch”, alarm „w ruch”)
Nauczycielki recytowały „Lokomotywę” w językach niemieckim, rosyjskim i angielskim.
W języku niemieckim uczniowie Jedynki dowcipnie przebrani za jarzyny toczyli ze sobą zapisane przez Brzechwę rozmowy.
Tylko dorosłych uczestników „poezji wędrującej” było przeszło trzydziestu, z uczniami około setki. Czytano wiersze proponowane do wyboru przez organizatorów, wybierane z własnych zbiorów, także obcojęzycznych, pamiętane z młodości, ulubione lub własne.
Do konkursu na „Wiersz o selerze – nie tylko naciowym – oraz o warzywach z wiersza „Na straganie” przysłano przeszło 70 propozycji! Wszyscy zwycięscy w dwóch kategoriach wiekowych i piątka wyróżnionych zostali w piąty i ostatni literacki czwartek listopada nagrodzeni. To zapowiedź przyszłych dokonań twórczych. . Zdarzyło się też poetyckie odkrycie – to wiersze dobrej poetki pani Agnieszki S., która ujawniła swój talent.
Zofia Grabowska-Andrijew
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.