Mów szeptem
Z własnego świata
wyszłam w codzienność
podskakuję na odgłos klaksonów
uwiera ciśnienie tłumu
heavy metal pojazdów
dyskoteka świateł podnosi puls
zgiełk słów ciętych wbrew sensom
migotanie zbuntowanych liter
wrzask reklam
a w zieleni szmer liści i deszczu
szeptem, „szeptem do mnie mów”
świecie mój
Polityk
produkt marketingowy
sfabrykowany przez P R
polukrowany producent mitów
zorientowany na tabloidy i lajki
sprzedajny za głosy
niestrudzony wspinacz na słupki
zabezpieczony liną życia
wykonuje figury codziennych akrobacji
sprawdza wychylenie wahadła ryzyka
na huśtawce sondaży
***
Ukrył się przed sobą
nie może się odnaleźć
zagląda w zakamarki
domu ciała mózgu myśli
nie znajduje nic
Zakrzywiła się jego czasoprzestrzeń
widzi krawędź czarnej dziury
Już się do siebie nie odzywa.
Wyprowadził się pod zatrzaśnięte powieki
trwa
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.