Zapraszamy koleżanki i kolegów do oddania poetyckiego hołdu naszemu miastu. Wiersze trafią do antologii pt. „Wiersze dla Poznania”.
POZNAŃ
*
Tutaj można poznać smak wolności słowa
na placu Mickiewicza, smak bruku ulicznego
na placu Wiosny Ludów, smak Bożego Ciała
w Farze, a na Starym Rynku dawnych kolegów
można spotkać.
Te obrazy powiela atmosfera każdego wieczoru,
a co druga twarz ma poetycki wyraz. Zbieram
autografy pisane gołębimi piórami na murach.
**
Reymont patrzy na mnie z politowaniem.
Wędrował jego portret po mieście za literatami.
Cierpliwie znosił częste przeprowadzki, tutaj
na wysokościach wreszcie znalazł spokój.
Ściany pamiętają nasze wielkie i małe historie.
Gdyby mogły mówić poezja byłaby wszędzie.
***
Jest już październik miesiąc porzuconych kochanków
i zapomnianych miłości. Miesiąc poezji melancholijnej.
Jeśli piszę te słowa to najpierw milczałem miesiącami
jak pewien gatunek ptaków – kiedy pięknie śpiewają
wtedy walczą o przetrwanie, a jak milczą to najgorsze
mają już za sobą.
****
Z centrum miasta można tylko powracać do siebie
bo poeci mieszkają na peryferiach błyszczących wydarzeń.
Tą samą drogą ale nie zawsze w tym samym nastroju
wracają, jeszcze przed zmrokiem. Bo ostatni etap w życiu
przypomina wieczór październikowy z zebranymi
paździerzami z pola. Tę drogę nazywają sprawiedliwą.
Jerzy Beniamin Zimny