Jerzy Beniamin Zimny
Sen warszawskiego poety
Moje sny są coraz barwniejsze; Warszawa da się lubić. Poeta z Ochoty zgubił kluczyki samochodowe, ale się przebudziłem kopnięty w głowę podkutym butem. Nie wiem czy odnalazł klucze, nie wiem czy byłem jakiś czas maltretowany przez Szkopa. Sobota rano: dzień zapomnienia krzywd, odtwarzam kadry kręcone przez zmory, Warszawa Ochota: dom po domu, barykada samochód poety, brak kluczyków, szpic buta. Jednak wyszedłem z czegoś co przypomina kanał. Prowadzący wprost ze Śródmieścia, burzowy. Poeta w kanale, bo tylko tam są kwiaty i sława. O kluczykach i bucie Szkopa, o Warszawie w Poznaniu - piszę nocą; bo tylko w wiecznym mroku widoczna jest chwała. 1 sierpnia, 2011