Spotkajmy się z Witkiem Różańskim w Parku Górczyńskim

(Autor zdjęcia: Łukasz Gdak)

„Bądź pozdrowiona, chwilo…”

          Ten tytuł książki Wincentego Różańskiego, wydanej w 1989 r. uwieczniony został w brązie, jak i cała postać poety. Pomnik przedstawia Witka z pogodną, odmłodniałą twarzą, siedzącego na ławce z książką na kolanach. Jakiś czas temu owa „ławka” umiejscowiona została w Parku Górczyńskim, w pobliżu domu przy ul. Ostrobramskiej 25, w którym po przybyciu z rodziną z podpoznańskiej Mosiny Witek przez wiele lat mieszkał. Okno jego pokoju wychodziło właśnie na ten park, choć wtedy był raczej siedliskiem zdominowanym przez rozmaitych utracjuszy i straceńców. Ale Witek nimi nie gardził, choć niejeden raz dał się „oskubać” i zamiast na chleb, marny grosz przeznaczany był na zgoła coś innego. Poeta żył chwilą, czasem gorzką i trudną, czasem połyskującą słonecznym blikiem wśród parkowych drzew. Lgnęli do niego ci, którym doskwierał życiowy garb, jakże on ich rozumiał! Mówiono o nim „Święty z Ostrobramskiej”, choć nie tyle chodziło o podkreślenie jego religijności, co dobroci i otwartości na ludzi. Ale do pobliskiego kościoła p.w. Św. Krzyża, często zaglądał, zwłaszcza kiedy mógł pobyć w nim sam…
   
     Pomysł utworzenia Witkowej Ławeczki powstał wśród członków Rady Osiedla Górczyn. Dołożyli oni wszelkich starań, by został zrealizowany. Niemałe znaczenie ma też fakt, iż w sprawie projektu pomnika zwrócili się do artysty rzeźbiarza, Romana Kosmali. 

     W czwartek, 7 października 2021 r, obok dość licznie zgromadzonych osób, razem z Jerzym Beniaminem Zimnym wzięliśmy udział w symbolicznym odsłonięciu „Ławeczki Witka”. Dzięki staraniom Rady Osiedla i pracownikom Zieleni Miejskiej Park Górczyński po rewitalizacji zyskał nowe oblicze: alejki, ławki, ozdobne zieleńce, siłownię pod chmurką, a także miejsce do zabaw dla dzieci. Znalazło się w nim też godne miejsce dla pomnika poety.

     Uroczystość prowadził przewodniczący Rady Osiedla Górczyn Wiesław Banaś, który serdecznie przywitał przybyłych, w osobie wiceprezydenta Miasta Poznania Jędrzeja Solarskiego, przedstawicieli Przedsiębiorstwa Zieleni Miejskiej, Krystynę i Ryszarda Liminowiczów z Towarzystwa Przyjaciół Wilna i Ziemi Wileńskiej, dwojga nas – literatów, przedstawicieli LO im. Marii Magdaleny, do którego uczęszczał Witek, nauczycieli i młodzież ze Szkoły Podstawowej nr 10 przy ul. Ściegiennego, wreszcie samego artystę Romana Kosmalę z towarzyszącymi mu osobami i przyjaciółmi. Obecna była również zaprzyjaźniona z Witkiem, red. Barbara Miczko (Radio Poznań) a także fotografik Andrzej Haegenbarth.

     Niedawno w tymże parku koncertował „ad hoc” kwartet skrzypcowy. Utwory Vivaldiego grane przez młode skrzypaczki wplatały się w parkową przestrzeń, przetykaną śpiewem ptaków. Słuchał ich także siedzący nieopodal na ławce poeta.
W to jesienne popołudnie również zabrzmiała w parku muzyka. Z drzew kapały liście, a młodzież z towarzyszeniem gitary, śpiewała spokojną balladę, nawiązującą klimatem do twórczości Edwarda Stachury, Witkowego przyjaciela.

    Oboje z Jerzym B. Zimnym staliśmy wzruszeni, może bardziej niż pozostałe osoby, bowiem Witek był naszym kolegą, bratem po piórze, członkiem poznańskiego oddziału ZLP. Spotykaliśmy się z nim w naszej „rodowej” siedzibie przy Noskowskiego 24, nierzadko w tramwaju, bywaliśmy u niego w domu. Łączyły nas i przecież łączą nadal w nieograniczonej twórczej przestrzeni – chwile, specyficzne momenty olśnienia, przekuwane w słowo.

     Roman Kosmala przyniósł ze sobą dużą, kolorową fotografię, zrobioną w jego pracowni a przedstawiającą model rzeźby Witka w glinie w skali 1:1. Obok stoi żona poety, Małgorzata Kasztelan-Różańska (która nie doczekała odsłonięcia pomnika męża). Artysta dzielił się z nami przeżyciami, jakie towarzyszyły mu podczas szukania koncepcji i projektowania samej rzeźby, wszak Różański nie był mu znany osobiście. Twórcze zadanie wykonał jednak celująco, dzięki swej ogromnej wrażliwości i głębi odczuwania.

(zdj.: Jerzy B. Zimny)

Atmosfera spotkania była ciepła i serdeczna. Mowy niezbyt długie i nie nużące. Fragmenty biogramu poety i kilka jego wierszy prezentowała młodzież. Dobrze to wróży na przyszłość, bo pomnik pozostanie wśród ptaków, drzew i zmieniających się pór roku, ale wszelka twórczość powinna być jak źródło, z którego pragnie się czerpać. Obecna na spotkaniu młodzież zaczerpnęła…

(zdj.: Jerzy B. Zimny)

    O tak miłym uczczeniu Witka, którego nie ma już z nami od 12 lat, powiadomiłam telefonicznie Helenę Gordziej. Bardzo się ucieszyła. Wzruszonym głosem mówiła: Pamiętam Witka. To on nazwał mnie matką poetów… Bądź pozdrowiony, Witku!

 

Na zdjęciu od lewej: wiceprezydent Miasta Poznania Jędrzej Solarski,
Maria Magdalena Pocgaj, red. Barbara Miczko (Radio Poznań)
artysta rzeźbiarz Roman Kosmala

Autor zdjęcia: Andrzej Haegenbarth

 

Maria Magdalena Pocgaj