Pamiętajmy o artystach (2) Joanna Rawik – nie tylko artystka

 

PO CO(Ś) NAM TO BYŁO

 

      W roku 1948 we Wrocławiu odbył się Światowy Kongres Intelektualistów w Obronie Pokoju, w którym udział wzięły takie sławy, jak Pablo Picasso, Paul Eluard, Louis Aragon, Le Corbusier, Irena i Fryderyk Joliot-Curie. Albert Einstein nie mógł być obecny, jednak przysłał list z orędziem. Kongresowi przewodniczył Jarosław Iwaszkiewicz, a organizatorem był komitet polsko-francuski w którego składzie znaleźli się najwybitniejsi artyści i uczeni Europy.

To wydarzenie, opisane przez Joannę Rawik w kilku zdaniach jest zaledwie jednym z licznych faktów, informacji, podanych wprost lub wplecionych mimochodem (czasem ilustrowanych zdjęciem) oraz pewnych „smaczków” pomieszczonych w książce pod tytułemPo co nam to było”. W kontekście zawartości książki jej tytuł rodzić może w czytelniku sprzeciw, choć jest być może bardziej zapytaniem niż stwierdzeniem (w przeciwieństwie do piosenki pod tym samym tytułem). Znalazłam w tej książce fragmenty biografii osób ze świata polskiego filmu, teatru, estrady, literatury, sztuki, nauki. Jest ona w dużym stopniu notatnikiem wydarzeń i zdarzeń, pamiętnikiem pełnym wspomnień, przybliżających sylwetki bardziej lub mniej znanych czytelnikowi postaci. Zawiera refleksje autorki, w tym z licznych podróży zagranicznych, wnioski i spojrzenie ponad minionym czasem, który nieraz je weryfikował.

Rawik we wstępie zwraca uwagę na sytuację polityczno – społeczną oraz kulturalną naszego i innych krajów w ostatnich latach, m. in. w Syrii, niszczenie zabytków starej kultury (a w Warszawie plany zburzenia Pałacu Kultury), dżihadystów w Iraku, talibów w Afganistanie. Przypomina o poczuciu nieuchronnego końca świata w odniesieniu do modelu relacji międzyludzkich, porządków i rewolt – sygnalizowanego już sto lat temu przez Marcela Prousta, Tomasza Manna, Franza Kafkę.

Joanna Rawik – piosenkarka, aktorka, dziennikarka, felietonistka i pisarka, poprzez książkę „Po co nam to było” pragnie przywrócić pamięć tych, o których pisała wspomnienia. Traktuje spotkanie tych osób na swojej drodze jako wielki prezent od losu. Czasem były to zaledwie epizody, ale często przyjaźnie i koleżeńskie dobre więzi przez długie lata. I tak – wymienię zaledwie kilka nazwisk – zdarzyło się spotkanie z Eugeniuszem Kwiatkowskim, budowniczym Gdyni, sąsiedztwo i wieloletnia znajomość z Kaliną Jędrusik i Stanisławem Dygatem, także Kazimierz Dejmek, Irena i Tadeusz Byrscy w Kielcach, Zbigniew Cybulski, Andrzej Żuławski, Jan Gerhard, Wanda Wiłkomirska, Zbigniew Wodecki, Janusz Minkiewicz, Agnieszka Osiecka, Irena Dziedzic. Joanna Rawik przebywała i nadal przebywa w świecie artystów, w którym ich poznaje. Ale w sposób bardzo plastyczny, obrazowo i lekkim piórem ukazuje tło bliższe lub dalsze spotkań, rozmów, zdarzeń – realia Polski na przestrzeni kilkudziesięciu lat, sytuację polityczną, znaki zapytania, także i radość, emocje, życie codzienne różnych środowisk, również na tzw. prowincji. Jest otwarta, pisze wprost, nazywa rzecz po imieniu i pisze o własnych emocjach, zastanowieniach i refleksjach językiem żywym, co sprawia, że oglądamy ten świat z zainteresowaniem, a potrafi także nieźle zaskoczyć.
Warto tę książkę przeczytać, polecam, zapraszam do lektury. Jej pomysłodawcą jest Zbigniew Dzięgiel, dyrektor artystyczny kawiarni „Kalinowe Serce” – a tę przybliża książka.

rawik książka

Minęły prawie trzy lata, odkąd Joanna Rawik została formalnie przyjęta w poczet członków Związku Literatów Polskich, a obok niej Krzysztof Mroziewicz (dziennikarz „Polityki”, korespondent wojenny i PAP, ambasador RP). Byłam obecna w Domu Literatury w Warszawie podczas uroczystego spotkania związanego z tą okolicznością. Oboje żartowali, że czują się tak, jakby dawno już stali się członkami Związku Literatów Polskich. Nie było w tym nic dziwnego – przy tylu książkach, pisanych przez Mroziewicza i Rawik na przestrzeni wielu lat?
Promocja książki Joanny Rawik „
Po co nam to było” kilka miesięcy później postawiła w moim wcześniejszym zamyśle „kropkę nad i” – chcę, muszę napisać o tej artystce. I napisałam, ulepiłam jej sylwetkę w „zawrotnym” czasie . . .  ponad dwóch lat .

Miałam okazję podziwiać ją m.in. podczas Warszawskich Jesieni Poezji, w Oborach, w Domu Literatury w Warszawie, w Klubie Księgarza. Podziwiać nie tylko śpiew (w piosenkach m. in. Edith Piaf), ale również to, co ma do powiedzenia: refleksję dotyczącą zdarzenia w życiu, uwagę o ludzkich zachowaniach, wspomnienie, ciekawą myśl, anegdotę. Przekazane z dużą wiedzą, kulturą osobistą, klasą, poczuciem humoru.

Kilkanaście lat temu z satysfakcją przeczytałam jej debiutancką książkę, która ukazała się w 1991 roku, pt. „Hymn życia i miłości. Opowieść o Edith Piaf „. Sięgnęłam po nią zainteresowana historią życia i twórczej drogi francuskiej piosenkarki. To nie jedyna o niej książka autorstwa Rawik („Ptak smutnego stulecia. Edith Piaf „). Warte uwagi są także takie pozycje jak: „Maestra – opowieść o Wandzie Wiłkomirskiej”,” Za kulisami sławy” – spojrzenie na kilkanaście osób ze świata filmu, piosenki, mody (jak choćby Jacgues Brel, Chanel czy Liz Taylor), autobiograficzna „Kocham świat”, „Krótka opowieść o piosence”, „Epitafium dla wróbla” oraz wspomnienia pt. „Świat jest muzyką” (2008 r.). W 2013 roku ukazała się autobiografia „Muzyka życia”. Rawik była też współautorką wspomnień „Nasza Europa” (Wydawnictwo Novum, 2006).

Publikowała stałe felietony, początkowo w „Twoim Stylu”, następnie w miesięczniku Mieczysława RakowskiegoDziś oraz w dodatku kulturalnymTrybuny” – „Aneks”. Od 2010 roku publikuje felietony w społeczno-kulturalnymMiesięczniku”, a od 2015 w dwumiesięczniku Gdańskiego Towarzystwa Przyjaciół SztukiAutograf”.
Ubogacała także felietonami w Poznaniu Głos Wielkopolski.

Najchętniej śpiewa recitale, także z orkiestrami symfonicznymi. Od kilkunastu lat gra i śpiewa monodram Edith Piaf – ptak smutnego stulecia. W czerwcu 2009 kreowała partię tytułową tango-operity Astora Piazzolli Maria de Buenos Aires na Międzynarodowym Festiwalu Teatralnym MALTA. W maju 2010 roku wystąpiła w Warszawie w spektaklu muzycznym Fryderyku mój w roli George Sand.

Najbardziej znane tytuły jej piosenek to: Nie chodź tą ulicą, Nie z każdej mąki będzie chleb, Po co nam to było, Romantyczność (Kocham świat) – w opracowaniu słowno-muzycznym Wojciecha Popkiewicza. Zauważam, że autorzy tekstów, w tym poeta Tadeusz Śliwiak, zapewne przyczynili się w niemałym stopniu do sukcesów Joanny Rawik i jej piosenek.

Koncertowała w paryskiej Olympii (Juliette Greco znad Wisły), w Lyonie, Berlinie, Pradze, Budapeszcie, Wiedniu, Zurychu, Zagrzebiu. W Australii, USA, Izraelu, Bułgarii, Finlandii, Rumunii, Rosji.

Zdobywała liczne nagrody na Festiwalach Piosenki Polskiej w Opolu. Trzykrotnie reprezentowała Polskę na Międzynarodowym Festiwalu Piosenki w Sopocie.

Joanna Gronkowska (Rawik) urodziła się w Czerniowcach (matka była Rumunką). Kiedy miała siedem lat uczyła się w Bukareszcie gry na skrzypcach. Kontynuowała naukę w Polsce, gdzie zamieszkała w 1947 roku, jako trzynastolatka nie znająca języka polskiego, ale oprócz rumuńskiego, posługiwała się językiem niemieckim i francuskim.
Za zadawanie się z bikiniarzami została usunięta ze szkoły.

Luk triumfalny” Remarque’a, którym była zafascynowana odegrał niemałą rolę w jej życiu, za sprawą Rawik, zaczerpniętej z tej powieści.
We wrocławskim
Ossolineum pracowała jako maszynistka, jej marzeniem było dziennikarstwo.
Ukończyła Studium Teatralne w Kielcach. Występowała w
Teatrze Ziemi Łódzkiej i Teatrze Objazdowym w Lublinie. Debiutowała jako piosenkarka w kabarecie, w latach 50. XX wieku. Śpiewała z zespołem jazzu tradycyjnego, współpracowała z krakowskim klubem Pod Jaszczurami, zespołem Dzikusy oraz kabaretami. Koncertowała w kraju i za granicą, nagrywała płyty. Prowadziła audycje radiowe o piosence francuskiej, prezentowała programy telewizyjne, występowała w „Podwieczorku przy mikrofonie”, brała udział w filmach i serialach telewizyjnych.
Była wykładowcą historii piosenki francuskiej w Szkole Wyższej im. Pawła Włodkowica w Płocku.

Pierwszym mężem Rawik był aktor Stanisław Gronkowski, drugim Marek Petrusewicz – pierwszy polski rekordzista świata w pływaniu. Jej partnerem życiowym był poznany na próbach kabaretu „Pod Egidą”aktor Ignacy Gogolewski.

Joanna Rawik nie jest postacią posągową. Przed laty w „Głosie Wielkopolskim” ukazał się wywiad, w którym opowiedziała o swojej szaleńczej miłości (Gogolewski), załamaniu i trzech próbach samobójczych. W najnowszych wspomnieniach opisała jedną z tych prób, na szczęście nieudanych: „Położyłam się w kuchni naszego mieszkania na Starówce, odkręciłam gaz, napiłam się koniaku. Uratował mnie Andrzej Jaroszewski, bo gdy nie przyszłam na nagranie, powiedział: ‚Jeśli Joanna ma nagranie i się nie stawia, to znaczy, że coś się stało’ – i wyważyli drzwi. Przeżyłam śmierć kliniczną, wiem, że po tamtej stronie nie ma żadnego oświetlonego tunelu.”

Dziś, jak widać, łączą ją z Ignacym Gogolewskim dobre relacje. W listopadzie 2017 roku w warszawskim Domu Literatury był obecny na promocji książki Joanny Rawik”Po co nam to było”.

W polskiej kulturze jest postacią, która nie tylko z racji dokonań piosenkarskich zasłużyła na uznanie. W minionym „przed chwilą” 2019 roku Joanna Rawik obchodziła swoje 85. urodziny.

 

Joanna Rawik – Po co nam to było
Redakcja: Monika Baranowska
Wydawnictwo Studio EMKA
Warszawa 2017
stron 278
________________________

Anna Andrych
częściowo źródło – Wikipedia
zdjęcia: z okładki książki
i z Internetu

 

 

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz