SEN
W noc zimową
księżyc wyłuskuje perły
z oszronionych traw
nadwarciańskiej łąki
Mgielna otulina
stroi drzewa w diamenty
Srebrzą się szyby w oknie
a na ścianach pokoju
wirują tajemnicze cienie
W moim śnie wędruję
boso po śniegu
do baśniowej krainy
zakładam diamentową kolię
perłowy dywan lśni
pod moimi stopami
Zagarniam fortunę
do komory serca
by czerpać z niej
w dni słoty i smutku
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.