MONETA
Basi
Drżenie rąk i chód marynarza
przyszły później
najpierw było euforyczne
opróżnianie butelek dni
dzisiaj zostało już tylko
spłoszone spojrzenie
jak u kogoś kto omyłkowo
wyjął z szafy losu
nie swoje życie
i zarzucił sobie na wąskie barki
nie pamięta ile ma lat
z wyglądu o wiele za dużo
ale darmozjadem nie jest
codziennie odstawia na miejsce
pusty wózek
ci którym się lepiej powiodło
nie mają pojęcia ile znaczą
kurczowo zaciskane w dłoni
dwa złote
Biedronka przy ulicy Zamenhofa
* * *
Pojawiają się nagle
u wylotu ślepych uliczek
w bramach zatęchłych podwórek
zbierają okruchy wczorajszego slońca
spijają krople z pordzewiałych rynien
trzepocą połami za długich płaszczy
daremnie próbując poderwać się w górę
czasem drzemią z otwartymi oczami
wsparci o ścianę bezczynności
nocami
od dawnej kruchty
z której pozostał tylko cień
znoszą suplikacje
wstydliwie ukrywanych lęków
wtedy
wzlatują bardzo wysoko
oprac: admin
zdjęcie: Lubimy czytać