Poeta pod piórem /1/

Poezja rzeczywista

Zbigniew Gordziej pisze poezję bezpośredniego kontaktu? Nakaz chwili albo konieczność utrwalenia tego, co natychmiast przemija. Obcowanie z życiem i śmiercią, towarzyszenie ludziom, którzy żyją już tylko chwilą. Żadna poza ani próby artykułowania fantazji nie wchodzą u niego w rachubę, kiedy przed oczami stoi świat wyrwany z kontekstu życia, w tej części, która jest nasycona smutkiem i  niedostatkiem bytu, frustracją a nawet protestem /nie rzadko społecznym/. To właśnie tutaj, w takich sytuacjach, iskrzy pióro poety, spod którego wyłania się wzorcowy bohater liryki, którą można nie tylko usłyszeć, można jej dotknąć i poczuć jej moc. Wcześniej „Prokop” a potem bohater uniwersalny, w procesie dojrzewania poetyckiego warsztatu Gordzieja. Definiowanie dystansu, który należy  skracać, skłonności do wejścia w myślenie lidera i autsajdera zarazem, po to aby dociec ukrytej społecznej prawdy w każdym okresie. Czytelnik poezji Gordzieja z łatwością identyfikuje się z jego bohaterem lirycznym. W narracyjnej fabule znajduje własne tropy z przeszłości, i teraźniejsze. Inna sprawa to zaangażowanie, jeżeli nie językowe, to z pewnością tematyczne, trudno bowiem od doświadczonego poety oczekiwać eksperymentów językowych, gdy klasycyzm jest procesem nieuniknionym.

Nowa książka /A-b-r-a-k-a-d-a-b-r-a/ podkreśliła moje przekonanie o liryce Gordzieja; że jest poetą rzeczywistym. Jest to moje określenie i nikt nie ma prawa się pod tym podpisywać, bo recenzje, jakie czytałem dotąd /bardziej patetyczne panegiryki/ znacznie odbiegają od mojego widzenia tej poezji. Mit, poszukiwanie sensacji, herbertowski podtekst, ale tylko w akcentach politycznych /zaangażowanych/, bo jest to przecież poezja, ze wszech miar  zaangażowana. Poeta ani na moment nie opuszcza „pokoju widzeń”, kiedy przesłuchuje każdy temat tabu, temat tylko dla odważnych.

PS.  Jest to nowy cykl, który zamierzam kontynuować. Bohaterami cyklu będą nasze koleżanki i koledzy, także zaprzyjaźnieni z nami poeci. Takie liryczne wizytówki tworzone przeze mnie. Zachęcam do lektury. 

Jerzy Beniamin Zimny